Powerade MTB Marathon Kraków

Niedziela, 30 sierpnia 2009 · dodano: 30.08.2009 | Komentarze 3

...oczekiwałem by zmieścić się w pierwszej 100, patrząc, że na esce byłem 79, przygotowałem się lepiej, ale w Kryspinowie pewien tępy H...! wjechał mi w przednie koło i gleba, nawet nie przeprosił, nie mówiąc o zapytaniu czy wszystko ok odjechał! łańcuch między kasetą a ramą, pełno trawy w kasecie (straciłem ostatnie 3 przełożenia gdyż łańcuch skakał jak szalony, pod koniec 7 i 8 już działały...), straciłem również wszystko co wypracowałem do tej pory, no prawie... ze złości miałem zrezygnować, ale nie, pojechałem dalej w nerwach dochodziłem kolejnych zawodników kończąc maraton na niezłym? 23 miejscu -dystans mega (15 w M2 i mam 1 sektor na Istebną, brzmi zachęcająco!)

czas: 02:54:43
km: 67.8
strata do zwycięzcy: 00:15:54

drugi minus...(poza glebą) rozwaliłem przednią obręcz na kilometr przed metą wjeżdżając na pełnej prędkości w kałużę z zablokowanym amorem (zapomniałem że jest zablokowany :/ ) wybrałem środek drogi myśląc, że jak będzie dziura to nie na jej środku, błąd, był tylko jeden trzask, nie wiem jakim cudem nie złapałem sneak'a mając zaledwie 2 atmosfery... cud! obręcz nie do wyciągnięcia :(

po nr startowy....

Sobota, 29 sierpnia 2009 · dodano: 30.08.2009 | Komentarze 0

na błonia...

objazd trasy maratonu...

Piątek, 28 sierpnia 2009 · dodano: 30.08.2009 | Komentarze 0

poranny wypad na trasę niedzielnego maratonu, miało być wieczorne dokończenie w lasku wolskim ale przez pewnego Pana jakoś plany się zmieniły i był lasek ale nie trasą maratonu...

praca...

Czwartek, 27 sierpnia 2009 · dodano: 30.08.2009 | Komentarze 0

praca...

tandemowo!!!

Środa, 26 sierpnia 2009 · dodano: 30.08.2009 | Komentarze 1

dziś był test nowej "fury", a że tandem, trzeba było jechać z kimś... dziękiii Nati!!! :D

nie pamiętam kiedy ostatni raz tak cieszyła mnie jazda rowerem, śmiem twierdzić że nigdy! i nie tylko mnie! ;D

straszono, że początki będą przeciężkie, rower nie na miasto, itd. itp... ogólnie dramat, a że pojechaliśmy po zmroku, miały być tylko błonia, skończyło się przy zoo, gdyż to wszystko było B.Z.durą :D na koniec szewska i mac, pytania pewnego chłopaka zabijały, niektóre komenty powalały...

jednym słowem : "BAJKA!!!"

wierchy...

Niedziela, 23 sierpnia 2009 · dodano: 23.08.2009 | Komentarze 0

a taki krótki wyskok noworoczny... z glebą! mhmmm...

aaa kask do klejenia...

praca, coke...

Piątek, 21 sierpnia 2009 · dodano: 23.08.2009 | Komentarze 0

praca z tygodnia i czwartkowy wieczorny wypad zakończony spotkaniem z miśkami...

na miasto...

Poniedziałek, 17 sierpnia 2009 · dodano: 23.08.2009 | Komentarze 0

powrót po weekendzie...

leskowiec z kuzynem...

Niedziela, 16 sierpnia 2009 · dodano: 23.08.2009 | Komentarze 0

brak ochoty do "szczególnego" kręcenia i wkońcu zabrałem kuzyna na leskowiec... nie powiem, zaskoczył mnie i to bardzo, wyjechał na sam szczyt zatrzymując się tylko dwukrotnie...
ze szczytu zacząłem ostro, ale po chwili ssssnejkus na przodzie (130?!) i przymusowa przerwa, brak dętki po wczorajszym wypadzie z Adamem i pozostało łatanie, bleeee! przy okazji postoju przewinął się Jason, ale jakoś nie miał ochoty do pogadania albo i mu się spieszyło...
kilka km dalej, na najdłuższej prostej niebieskiego szlaku wykręciłem maxa i... snejk, ba! 1,5 sneaka <lol> tym razem z tyłu... kuzyn ostrzegł mnie że łatki się kończą.... :P

pilsko z Rurokurą...

Sobota, 15 sierpnia 2009 · dodano: 23.08.2009 | Komentarze 0

- Sucha Beskidzka - Stryszawa - Lachowice - Przyborów - Jeleśnia - Sopotnia Mała - przełęcz u Poloka - Wieprz - Cięcina (chwila odpoczynku i już z Adamem lightowym tempem) - Żabnica - Hala Boracza - Redykalny Wierch 1144 - Hala Lipowska, odpoczynek i ładowanie aku przy schronisku - Hala Rysianka i wkońcu zjazd! :D - Trzy Kopce 1216 - Palenica 1343 - przełęcz Cudziechowa - Munczolik 1256 - wypchaliśmy świętych niebieskim granicznym, zobazywszy ludzi jak mrówków odpuścilismy temat samego Pilska i zjazd na Hale Miziową, rozkmina co do zjazdu, kolegen chciał telewizory, ale jednak żółty pozostanie na inny raz, zielony do Sopotniej Wielkiej, w pewnym momencie, na najtrudniejszym luźno kamienistym zjeździe widziałem tylko koziołkujący rower kolegi... ;/ podjeżdżam, widzę adrenalina działa, poobdzieRany całkiem nieźle, (na szczęście blizna z SPMC wytrzymała) ale twierdzi że nic mu nie jest, jest świetnie itd. nooo poza tym że nowa koszulka z Tweetem rozdarta, smutaśno... jedziemy dalej, w Sopotniej dezynfekcja i rozmowa dotycząca tego co będzie w domu... współczuję hahahaha ;) dzięki i do zobaczenia! A że było jeszcze duuuużo czasu... Jeleśnia - Janikowa Grapa 737 - Gachów Groń 758 - żółty rowerowy do Pewelki - Kocoń - Mlada Hoia 872 - Leskowiec 922 - przełęcz Śleszowicka - Tarnawska Góra - wyjazd obok kościoła w Tarnawie...