Info

Wszystkie km: 58150.70 km
Km w terenie: 7908.80 km - 13.60%
Czas na rowerze: 111d 04h 49m
Prędkość średnia: 21.79 km/h
Więcej Info




2012
baton rowerowy bikestats.pl 2011
button stats bikestats.pl 2010
button stats bikestats.pl 2009
button stats bikestats.pl 2008
button stats bikestats.pl 2007
button stats bikestats.pl 2006
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nicram.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
46.60 km 30.00 km teren
03:02 h 15.36 km/h:
Maks. pr.:65.30 km/h
Rower:kulka

Transcarpatia - ĆIETYRJE: Jaworki - Krynica Zdrój: przełajem do Kordiana...

Środa, 18 sierpnia 2010 · dodano: 12.01.2011 | Komentarze 2

poranek jak każdy inny, czyli nudne sprawdzanie rowrów którym nic nie dolega... :] mietek odnalazł swoją drugą połówkę, nawet jedli z jednej patelni! co spowodowało spore zainteresowanie tym faktem... :)
start również jak każdy inny, spokojnie, spokojnie... biała woda, pierwsze rozwidlenie szlaków iii totalny chaos, jadą tam, wracają, znowu jadą tam... wybieramy inną ścieżkę, początkowo jest przyjemnie, lecz po chwili wbijamy na leśną, podmokłą drogę, przez nieporozumienie zrywam zipa od hola, zatrzymuję się w celu szybkiej naprawy, a Niunia jedzie pomału do przodu. goniąc ją, patrzę na mapę i widzę że powinniśmy skręcić w prawo, ale nie chciało się nam już wracać, jedziemy przed siebie, droga przeradza się w ścieżkę, by po chwili zniknąć zupełnie. próbuję kierować się w stronę sugerowanej trasy, ale teren nie bardzo na to pozwala, wspinamy się coraz wyżej przedzierając się przez zarośla, mówimy sobie że jest fajnie, inaczej, że nie możemy tylko jeździć, musimy też zaznać przełaju! nieco poharatani wpadamy na szlak prowadzący do obidzy, okazuje się że nasza opcja usytuowała nas raczej nie w czubie... :] zjeżdżamy do piwnicznej gdzie znajduje się bufet, bufet tak jakoś dziwnie umiejscowiony że nawet go nie zauważyłem, zatrzymałem się, patrzę na mapę, niunia odjeżdżą, zły krzyczę za nią, raz, drugi, bez odzewu, patrzę gdzie jedzie, bufet! :) jemy, pijemy, uzupełniamy zapasy, rygiel z grzeczności pytał jak się mamy i dał nam nawet po batonie energetycznym! dziołcha znowu odjeżdża bez słowa, ja jeszcze się gramolę, jej już nie widać, szybko wrzucam prowiant do kieszeni i spieszę za nią jednocześnie jedząc to com nabrał. zmęczenie i gorąc dają się we znaki, przez co powstają małe, niegroźne spięcia... z wierchomli małej udajemy się znanym nam już podjazdem na runek, staram się jak najwięcej pomagać niuni, ale sam jestem coraz bardziej zmęczony transkapatką, a przecież moglibyśmy jechać znacznie wolniej, bo i tak mamy grubą przewagę nad drugim mixem, a dajemy z siebie niemal wszystko, można by zapytać po co... ;) a no po to, by mieć wolne popołudnie i myśleć nad tym co tu robić przez ten wolny czas. wracając... na runku kolejny pk, chwilowa pogadanka z cipownikiem i ruszamy dalej, tutaj napotykamy leśników, którym jakby tylko miała czas pomogłaby z miłą chęcią natala, ale tylko się uśmiecha i wita ze swoimi. zjeżdżając do krynicy (zaebaszczymi ścieżakmi) mamy gdzieś że nie ma nikogo na kolejnym pk, robię fotkę (wg zaleceń rygla) by po chwili być już na mecie, tzn. chwilkę trwało nim znaleźliśmy kreskę. mietek pojechał na podryw, my zaś zostaliśmy zaproszeni na sesję, następnie wykąpali, zjedli i zaczęli się ...opalać. niunia nagrała nam nocleg w nienormalnych warunkach! u kordiana na słotwinach, na kolację mieliśmy kawona z pepsi, na ten widok mama kordiana przeżegnała się nogą mówiąc coś o odrdzewiaczu (brunox?) by nas naprawić poczęstowali nas ich swojskim białym serem z miodem, co zmiażdżyło mi kubki smakowe! genialności! :] po czym poszliśmy spać, tym razem na łóżkach! co za luksus :]

zdjęcia: furbo, Patrycja Mic, mietek oraz Ewa.






Komentarze
nicram
| 19:07 czwartek, 13 stycznia 2011 | linkuj e tam stokrotka, z tego co mi wiadomo to mietek lubi rude i włochate, a stokrota niedość że czarna, to jeszcze ma wbudowany zamek w biuście... hihi
musisz. :)
ta, co nie zjechała tylko raz | 16:17 czwartek, 13 stycznia 2011 | linkuj o Bosz... uśmiałam się do łez. Co zdanie to lepsze. I ta wisienka na koniec, na zdjęciu - myślałam o Stokrotce, a okazał się rudy kundel drugą połówką....
Pięknie, pięknie. Muszę częściej z Tobą jeździć, żeby potem móc czytać takie bestsellery :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa tekie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]