Info

Wszystkie km: 58150.70 km
Km w terenie: 7908.80 km - 13.60%
Czas na rowerze: 111d 04h 49m
Prędkość średnia: 21.79 km/h
Więcej Info




2012
baton rowerowy bikestats.pl 2011
button stats bikestats.pl 2010
button stats bikestats.pl 2009
button stats bikestats.pl 2008
button stats bikestats.pl 2007
button stats bikestats.pl 2006
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nicram.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
50.00 km 25.00 km teren
03:00 h 16.67 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Rower:heckler

Altissimo di Nago

Poniedziałek, 26 września 2011 · dodano: 12.12.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj początkowo w pełnym składzie, Artur dał się namówić, pewnie za sprawką kolejki z Malcesiny na Monte Baldo ;) Ja i Kuba udajemy się na Altissimo, a Michał z Arturem innym, kótszym i mniej wymagającym wariantem. Podjazd na Altissimo już nie taki straszny, idzie letko, choć niby czas gorszy od ubiegłorocznego o kilka sekund, ale też nie miałem ochoty na mordownię, zostawiam siły na morderczy zjazd, wszak teraz napier... ]:-> Na szczycie bez zbędnych ceregieli, szybko ubieramy ochraniacze i w dół... Wyprzedzamy bikerów, Kubę ponosi fantazja i leciii... na szczęście bez większych urazów, coś niecoś nadwyrężył kolano, co niestety skutkuje jutrzejszym dniem przerwy. Dalej pozwalamy sobie już na coraz to więcej, czasami wydaje mi się, że znam tu każdy kamień, przeginamy, obijamy obręcze o kamienie, robię 3 wgnioty na przednim kole (mam 1,4 bara) pokazuję to Kubie, jednak mam dobre ogumienie! Obręcz powgniatana i bez snejkusa, kiedy ruszamy z postoju na nową dla nas ścieżkę Val del Diaol... momentalnie z tyłu schodzi powietrze, ach ta ukryta snejkowa menda. Szybka zmiana ogumienia i prujemy w dół, na "czaszce" jest kilka dropików, większość jeszcze objeżdżamy bokiem bądź też tłumimy, to jeszcze nie nasze progi, ale za rok już tu przejdziemy piecem. :] Nowy szlak całkiem niezły, aczkolwiek mi czegoś w nim brakuję, wolę jednak Łupaninę (ależ się robię wybredny), na końcu dwie sztuczne hopy, jednak przy prędkości ~50 ja dziękuję za lot, za rok. :P Z Nago do Malcesiny asfaltem, dojeżdżamy tuż przed zmrokiem i ku naszemu zdziwieniu chłopaków jeszcze nie ma, zdążyliśmy się ogarnąć, zapakować w auto i zjechać do głównej drogi, po chwili czekania dojechali, Artur już chyba ma dość jazdy z nami... W drodze powrotnej dzielimy się wrażeniami ;)












Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zesla
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]