Info

Wszystkie km: 58150.70 km
Km w terenie: 7908.80 km - 13.60%
Czas na rowerze: 111d 04h 49m
Prędkość średnia: 21.79 km/h
Więcej Info




2012
baton rowerowy bikestats.pl 2011
button stats bikestats.pl 2010
button stats bikestats.pl 2009
button stats bikestats.pl 2008
button stats bikestats.pl 2007
button stats bikestats.pl 2006
button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nicram.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
46.70 km 0.00 km teren
01:49 h 25.71 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Rower:

praca...

Piątek, 18 lutego 2011 · dodano: 05.03.2011 | Komentarze 0

dojazdy i powroty z tygodnia.
Kategoria dom <> praca


Dane wyjazdu:
59.80 km 0.00 km teren
02:28 h 24.24 km/h:
Maks. pr.:50.80 km/h
Rower:zimówka

do miasta.

Poniedziałek, 14 lutego 2011 · dodano: 14.02.2011 | Komentarze 6

troszkę przypiździło, ciężko się jechało pod taaaki wiatr z sakiewkami..

a dzisiaj najprawdopodobniej przyszła do mnie nowa furka, zobaczymy co z tego wyjdzie... nie pamiętam kiedy ostatnim razem trzęsły mi się łapy grzebiąc w jakimś rowrze, masakra jakaś! :] zmiażdżył mnie psychicznie, pierwsza przejażdżka na mega plus, aż strach się bać! teraz żeby tylko ksiądz wszystko pozałatwiał jak należy...
Kategoria miasto <> wieś


Dane wyjazdu:
64.80 km 40.00 km teren
05:01 h 12.92 km/h:
Maks. pr.:53.30 km/h
Rower:heckler

znokautowałem kobitę...

Niedziela, 13 lutego 2011 · dodano: 13.02.2011 | Komentarze 4

dzisiaj wybrałem się na przełęcz kocierską, rzecz jasna terenem w celu sprawdzenia kolejnego dampera, tym razem swinger x4. mietka po wczorajszych miłosnych wojażach wolałem nie brać bo pewnie sił za dużo nie miał...
na początek asfaltowa dojazdówka do ponikwi, skąd niebieskim szlakiem wbijam na leskowiec, tym rezem wszedzie się dało wyjechać, normalnie jakby śniegu nie było. :) pogoda była tak przednia że ze szczytu widoczne nawet były tatry...
szybka fota, baton i pędzimy dalej, zawieszenie tak pięknie pracuje że pozwalam sobie na dużo, widząc 4 ludzi będących z lewej strony drogi postanawiam nie hamować, a przejechać prawą stroną, bo było na tyle dużo miejsca... jeden facet był przodem do mnie, więc mnie widział, ale kobitki już były tyłem, pędziłem grubo, bo coś ~40km/h, gdy jestem 5m przed nimi, nagle jedna z kobiet odskakuje prosto pod moje koła, z prawej drzewa, więc odbicie na nie nie wchodzi w grę, nie chcąc uderzyć jej kierownicą, wychylam rower w prawo i uderzam w nią barkiem, lepsze to dla mnie na pewno, bo gdybym "zawdział" o kobitkę kierownicą to znalazłbym się na drzewach... na szczęście nie zdążyła całkiem odskoczyć, bo gdyby weszła mi prosto pod koła... może lepiej nie myśleć o tym. kobieta po ciosie z lewego barku zrobiła w powietrzu 360* i upadła, prawy kijek którego miała w ręce poleciał hoho... ja natomiast zatrzymałem się i podchodzę do nich i pytam się, czy wszystko aby na pewno, bo chwilę leżała, a później trzymali ją przez kilka sekund bo sama nie była w stanie utrzymać się na nogach, na początku byli uprzejmi i mili, ale z czasem coraz bardziej głupie zarzuty względem mnie (dzwonki itp...), nie mam ochoty na sprzeczanie się, mówię przepraszam (?!), do widzenia.
dalej pozwalam sobie na dużo, przy wyciągu w rzykach zeskakuję na drogę z ponad pół metrowego pobocza (!) i pizd, w prost na mnie z wyciągu wyskakuje narciarz, tutaj obyło się bez kontaktu fizycznego, przyczepność na śniegu była na tyle dobra, że mocne złożenie się i minąłem go w sporej odległości...
za potrójną co rusz pojawia się lód na drodze, szukam czym prędzej ucieczki ze szlaku, ale nie podobają mi się warianty, dopiero od przełęczy kocierskiej koniec z lodem, z kocierza rychwaldzkiego wbijam bezpośrednio na przełęcz pomiędzy mladą hoią, a wielkim gibasowym wierchem, stąd powrót na leskowiec i obłędny zjazd do śleszowic... :]
swinger spisał się bardzo dobrze :] ale po ostatnim odkryciu nowej regulacji platformy w moim swingerze x3 sprytnie schowaną pod pięciokątną śrubą muszę go przeserwisować i sprawdzić jak będzie fugował z mocniejszą platformą... coś czuję że przy nim zostanę... :]


Kategoria terenowo


Dane wyjazdu:
53.50 km 0.00 km teren
02:03 h 26.10 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Rower:

praca.

Sobota, 12 lutego 2011 · dodano: 13.02.2011 | Komentarze 0

dojazy i powroty z tygodnia.
Kategoria dom <> praca


Dane wyjazdu:
82.70 km 0.00 km teren
03:04 h 26.97 km/h:
Maks. pr.:67.10 km/h
Rower:zimówka

bez żywca. bez sztuczki.

Niedziela, 6 lutego 2011 · dodano: 07.02.2011 | Komentarze 3

rano sms do mietka, który wczoraj wyrażał spore chęci do kręcenia, ale niewiedzieć czemu odpuścił...

początkowo prawy czworogłowy nie bardzo chciał współpracować, nawet miałem ochotę skrócić dzisiejszy wypad, ale z biegiem kilometrów dał o sobie zapomnieć i powróciłem do pierwowego "planu" a w nim kilka podjazdów! :]

- śleszowice - krzeszów - las - ślemień - rychwałd - rychwałdek - pewel mała - jeleśnia - przyborów (nowy asfalcik :) - koszarawa - lachowice - stryszawa - sucha beskidzka -

i stało się, "plan" na rok 2011 rozpoczęty, sztuczka poszła w złe ręce kuzyna, niech wszechmocny ma ją w swej opiece.
Kategoria szosowo


Dane wyjazdu:
99.10 km 0.00 km teren
04:07 h 24.07 km/h:
Maks. pr.:56.10 km/h
Rower:zimówka

nie będzie setki!

Sobota, 5 lutego 2011 · dodano: 07.02.2011 | Komentarze 0

z mietkiem, który chciał setkę..

wietrznie, mega wietrznie, niby we dwie osoby powinno jakoś to iść, ale jednak "sam" nie będę walczył z tym co napędza wiatraki, więc na zjazdach gdzie zazwyczaj w normalną pogodę jadę ~50km/h zdażało się jechać 15km/h... faaajnie było :]
w andrychowie ktoś krzyczy, obracam się... kolo! ;) tu też mam dość wiatru i zamiast jechać przez kentaki jedziemy skrótem na czaniec..
w tarnawie nie widzę sensu dokręcania 1km do setki, mam to gdzieś, jeszcze się napedałuję w tym roku........ mietek ulega pragnieniu i dokręca kilka km.

- wadowice - andrychów - czaniec - porąbka - oczków - gilowice - ślemień - las - stryszawa - sucha beskidzka -
Kategoria szosowo


Dane wyjazdu:
67.60 km 0.00 km teren
02:31 h 26.86 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Rower:

praca.

Piątek, 4 lutego 2011 · dodano: 07.02.2011 | Komentarze 0

dojazdy i powroty z tygodnia + łagiewniki.
Kategoria dom <> praca


Dane wyjazdu:
42.90 km 35.00 km teren
04:14 h 10.13 km/h:
Maks. pr.:44.90 km/h
Rower:heckler

powrót króla - testująco. leskowiec 11/3.2

Niedziela, 30 stycznia 2011 · dodano: 30.01.2011 | Komentarze 2

z mietkiem.

z tarnawy na koźlee, dalej carhel, krzeszów, targoszów, leskowiec, prawie łamana skała, powrót na leskowiec i zjazd do śleszowic.

rano -10*C, lecz baaardzo szybko się ociepliło do okolic 0, powyżej 800mnpm -5, pogoda wypaśna na zimowe rowerowanie po górach, lecz śnieg bardzo sypki nieco utrudniał płynną i... prostą jazdę :)

wczoraj odkurzyłem sante, założyłem nowe szpeje, pękniętą szprychę, posprawdzałem go i dziś po dłuższej przerwie wyjechałem bujakiem w trasę.
steściłem damper marzocchi roco rc wc, wcześniej przeserwisowałem go na szybkości bez manuala... fajnie, bo już nie leje ale ma mega mocne tłumienie, nawet przy maksymalnym odkręceniu pokrętła damper chwilkę wraca do swojej "normalnej" długości... mimo tego problemu postanowiłem go sprawdzić w akcji i tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że HSCV nie ma sobie równych! nawet przy tak mocnym tłumieniu damper dzięki temu tłumikowi działał wyśmienicie, wybierał niemal wszystko, a do tego "platforma" jest na tyle dobra, że nie buja! jest tylko jeden minus tego cacka, nie mogę zamontować koszyka na bidon wewnątrz przedniego trójkąta ramki.
nowe oponki (irc trail bear i schwalbe fat albert) jakie otrzymał heckler też dają radę w śniegu, o dziwo nawet bardzo dobrze! już nie mogę doczekać się wiozzzny! :]

a tutaj roco rc wc :]


iii trudności z utrzymaniem się na drodze


a reszty fotek nie będę dublował, są u mietka i na bs'ie i na fejsie.
Kategoria terenowo


Dane wyjazdu:
69.10 km 0.00 km teren
02:51 h 24.25 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Rower:

praca.

Sobota, 29 stycznia 2011 · dodano: 30.01.2011 | Komentarze 0

dojazdy i powroty z tygodnia + opolska i odzwiedziny.
Kategoria dom <> praca


Dane wyjazdu:
61.10 km 0.00 km teren
02:31 h 24.28 km/h:
Maks. pr.:49.20 km/h
Rower:zimówka

do wsi.

Sobota, 22 stycznia 2011 · dodano: 22.01.2011 | Komentarze 1

rano próbowałem dowiedzieć się od mietka jakie są u nas warunki na drogach, ale coś ciężko było uzyskać jednoznaczną odpowiedź ;) więc zaryzykowałem, jak się okazało, było dobrze, mimo mrozu woda na drogach nie marzła.
miałem iść z niunią, ale ona jak zwykle się gramoliła się, jak to baba i każdy poszedł sam :)